GimnastykaCenzura w Hollywood

Jeśli śledzicie amerykańskie media, wiecie, że aktora Kevina Spacey'ego oskarżono o obrazę moralności po zarzutach molestowania seksualnego. Sprawa była tak poważna, że wyrzucono gon z bieżących produkcji: tuż przed premierą jego ostatniego filmu został w nim po prostu... zastąpiony. Wystarczyło 10 milionów dolarów, 9 dni na planie, zielone tło i hop! "Wszystkie pieniądze świata" nie obrażą widzów, bo Kevina Spacey’ego zastąpił Christopher Plummer. To nic nowego. Widząc ryzyko skandalu, Hollywood wyciąga magiczne nożyczki: cofają, wymazują, ukrywają: za wszelką cenę bronią moralności i unikają porażki finansowej.
Kto ma ostatnie słowo? Cenzura czy kino?