Francuska straż przybrzeżna z Calais od końca 2018 roku zanotowała nowe zjawisko: coraz więcej migrantów nie próbuje już potajemnie wsiadać do ciężarówek. Wybierają małe łodzie i pontony, by przepłynąć kanałem do Anglii.
Pontonem przez kanał La Manche. To nowa droga do Anglii. Chyba tragedia na Morzu Śródziemnym ma tu ciąg dalszy. Od kilku miesięcy rośnie liczba akcji ratunkowych. Od śmiertelnie groźnych zdarzeń, po zawrócenie na brzeg. Francuzi notują najróżniejsze sytuacje. Od listopada, według prefektury morskiej około 100 łodzi próbowało dotrzeć do Anglii. Połowie się to udało. W "dżungli w Calais" wszyscy marzą o jednym: wydostać się stąd czy z tego, co tu zostało. Bo obozy regularnie są likwidowane. Jest środek zimy. Za każdym razem te same gierki: po wizycie policji uchodźcy rozbijają obóz 100 m dalej. Następuje konfiskata paru namiotów i ciężarówki odjeżdżają. Te akcje doprowadzają uchodźców do rozpaczy.